Wiem, rzadko tu bywam, ale wrzesień nie jest najlepszą porą na kulinarne szaleństwa. Zaczęła się szkoła, trzeba się skupić na wielu ważnych rzeczach. Justyna wyjechała, a w kuchni świeci pustkami. Czasem jednak mam ochotę na coś słodkiego, czego przygotowanie nie zajmie mi więcej niż godzinę. Właśnie wtedy sięgam po przepisy na muffiny i zabieram się do pracy. Całe szczęście po pyszne, świeże jabłka idę tylko do ogrodu i zrywam prosto z drzewa. Muffiny z jabłkami są cudowne, wilgotne, puszyste, po prostu inne niż wszystkie.
Składniki:
2 niewielkie, twarde jabłka
80 g masła
1,5 łyżki miodu
1 jajko
85 ml mleka
190 g mąki pszennej
1 łyzeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
1,5 łyżki cukru pudru
Przygotowanie:
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić w małą kostkę. W rondelku roztopić masło, dodać miód, mieszać, aż masa będzie jednolita, wystudzić. Jajka roztrzepać z mlekiem. Do miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, sól, cynamon, cukier puder. Wlać masę jajeczną i maślaną. Wymieszać (ciasto powinno zostać grudkowate), dodać jabłka i ponownie wymieszać. Do formy wkładamy papilotki i nakładamy ciasto łyżką (tak, aby foremka była zapełniona). Piec 20-25 minut w 180 stopniach. Po wyjęciu z piekarnika pozostawić w formie jeszcze 10 minut.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz